Redakcja

Rankingi iGola. Najlepsi polscy lewi obrońcy 2024 roku


To ich wyróżniamy za mijający rok

26 grudnia 2024 Rankingi iGola. Najlepsi polscy lewi obrońcy 2024 roku
Dariusz Skorupiński

Defensorzy występujący po lewej stronie bloku obrony to w Polsce wciąż niełatwy temat. Choć może wybór czołowych zawodników na tej pozycji nie był trudny, to skompletowanie całej dziesiątki było trudnym zadaniem dla redakcji iGola. Wybraliśmy naszym zdaniem najlepszą dziesiątkę. Braliśmy pod uwagę lewych obrońców oraz lewowahadłowych. Kto wygrał w naszym głosowaniu?


Udostępnij na Udostępnij na

Zanim przejdziemy do listy najlepszych polskich lewych obrońców, wyjaśnimy, w jaki sposób powstał nasz ranking. Otóż każdy z redaktorów iGola miał prawo wystawić na danej pozycji swoją dziesiątkę zawodników zgodnie z „eurowizyjną” punktacją. A przynajmniej na wzór słynnego muzycznego plebiscytu. I tak za pierwsze miejsce każdy przyznawał 25 pkt, za drugie 18, za trzecie 15, czwarte 12, piąte 10, szóste 8, siódme 6, ósme 4, dziewiąte 2 i dziesiąte 1. Zdajemy sobie sprawę, że nie jest to system idealny – lepszego jednak nie wymyśliliśmy.

Blisko załapania się do czołowej dziesiątki lewych defensorów był Konrad Matuszewski. Oto najlepsi polscy lewi obrońcy 2024 roku według iGola.

10. Paweł Jaroszyński (30 lat, KS Cracovia/US Salernitana, 14 punktów od redakcji)

Przed rokiem nie udało mu się dostać do naszej dziesiątki. Tym razem trochę z braku konkurencji zamyka nasz ranking, choć często też jest wykorzystywany w trójce obrońców, jako ten półlewy. Na wiosnę dobrze zaczął, bo po wznowieniu rozgrywek już w pierwszym spotkaniu strzelił dwa gole i zanotował asystę. Jednak z biegiem czasu wyglądał coraz słabiej i ostatecznie wypadł ze składu Cracovii. Latem wrócił do Serie B, w której ma zbudowaną dobrą markę.

W Salernitanie musiał zaczekać na swoją okazję do wejścia do pierwszego składu. Spadkowicz z Serie A zawodzi i konieczne były rotacje w składzie. To zadziałało na korzyść 30-latka, który zaczął otrzymywać coraz więcej minut. Gra włoskiego klubu za bardzo się nie poprawiła, ale sam Jaroszyński wyglądał przyzwoicie w ostatnich spotkaniach ligowych.

9. Tommaso Guercio (19 lat, Śląsk Wrocław, 30 punktów od redakcji)

Śląsk Wrocław w drugiej części kończącego się roku zawodzi. Akurat w przypadku 19-latka można mieć najmniej pretensji. W stolicy województwa dolnośląskiego pojawił się zimą, ale dopiero w sezonie 2024/2025 ma większe znaczenie dla drużyny. Choć na jego niekorzyść działa to, że „Trójkolorowi” to największe rozczarowanie obecnych rozgrywek PKO Ekstraklasy.

Guercio może grać na boku obrony lub wyżej jako pomocnik czy nawet skrzydłowy. Mimo słabych wyników Śląska, to nie szuka się najwięcej win po stronie 19-latka. Ma on zazwyczaj zaufanie od trenera i stara się je wykorzystać. W rundzie jesiennej zdobył trzy gole dla wrocławian. Cieszy rozwój i regularna gra młodzieżowego reprezentanta Polski, który pewnie w przypadku spadku Śląska, zostanie w PKO Ekstraklasie. Warto przyglądać się grze tego młodego zawodnika.

8. Igor Drapiński (20 lat, Wisła Płock/Piast Gliwice, 33 punkty od redakcji)

Jeszcze wiosną biegał w koszulce Wisły Płock, choć stracił pierwszy kwartał 2024 roku przez kontuzję. Wrócił do gry na najważniejsze mecze kończącego się sezonu, ale nie był w stanie pomóc „Nafciarzom” w awansie do PKO Ekstraklasy. Ostatecznie sam trafił na najwyższy poziom w Polsce, za sprawą transferu do Piasta Gliwice. 20-latek szybko wywalczył sobie miejsce na lewej obronie i dzięki temu znalazł się w naszym rankingu.

Jest to piłkarz ocierający się o młodzieżową reprezentację Polski, miał wiele okazji na pokazanie swoich umiejętności w PKO Ekstraklasie. Jest w nim na pewno potencjał, ale na razie jeszcze w pełni go nie pokazał na najwyższym szczeblu. W Piaście grał regularnie w wyjściowym składzie, choć pod koniec rundy parę razy lądował na ławce rezerwowych. Być może będzie dla niego kluczowy początek 2025 roku. Na ten moment nasi redaktorzy mocno zaufali 20-letniemu obrońcy i umieścili go na 8. pozycji w naszym rankingu.

7. Filip Luberecki (19 lat, Motor Lublin, 86 punktów od redakcji)

Kolejny nastolatek w naszym zestawieniu i nie ostatni. Ale nie uprzedzamy faktów. Filip Luberacki przeszedł podobną drogę, jak Igor Drapiński. Na wiosnę czarował na boiskach ówczesnej Fortuny 1. ligi, a od obecnego sezonu pokazuje się z dobrej strony w PKO Ekstraklasie. Z tą różnicą, że 19-latkowi udało się awansować ze swoim klubem do najwyższej ligi w kraju.

Kolejny piłkarz z dużym potencjałem, młodzieżowy reprezentant Polski, który ma zaufanie swojego trenera w Motorze. Luberecki grywał regularnie w rundzie jesiennej, ale zanotował tylko jedną asystę. Jednak to nie powinno być duże zmartwienie, bo ligę niżej wyglądał podobnie. Nie jest to zawodnik wpisujący się w statystyki, ale stylem gry przypomina nieco Nicolę Zalewskiego, ubiegłorocznego triumfatora w tym rankingu. Jednak do swojego kolegi z AS Roma jeszcze mu dużo brakuje, ale być może już teraz znajduje się pod obserwacją selekcjonera. Oczywiście w planach długofalowych.

6. Arkadiusz Reca (29 lat, Spezia Calcio, 92 punkty od redakcji)

Pierwszy zawodnik, który przed rokiem znalazł się w naszym rankingu. Zarazem jest to pierwszy gracz, który obronił swoją pozycję. Przed rokiem też był sklasyfikowany na 6. miejscu przez naszych redaktorów. Początek kończącego się roku opuścił przez kontuzję uda. Później unikał poważniejszych urazów i dłuższych przerw. W Spezii ma solidną markę i mocną pozycję w roli lewowahadłowego.

29-latek gra na przyzwyczajonym poziomie, choć obecnie brakuje mu nieco asyst czy goli. Dalej potrafi błyszczeć w ofensywie, choć i nie brakuje spotkań, za które jest chwalony po dobrej pracy defensywnej. Mimo wszystko wydaje się, że pewnego poziomu już nie przeskoczy i będzie po prostu solidnym lewym wahadłowym. Na ten moment zbędnym dla reprezentacji Polski. Choć na pewno jest to piłkarz z potencjałem na Top 5 polskich lewych obrońców.

5. Krystian Getinger (36 lat, Stal Mielec, 132 punkty od redakcji)

Najstarszy zawodnik w naszym zestawieniu, solidna marka prosto ze Stali Mielec. Lata mu upływają, a on wciąż trzyma solidny poziom. Zapewne już zostanie do końca kariery w rodzimym Mielcu. W naszym rankingu rok temu był klasyfikowany na 7. miejscu, więc zaliczył solidny skok w górę.

Krystian Getinger ma 36 lat, a wciąż ma miejsce w wyjściowym składzie Stali na lewym boku obrony i ciągle ciągnie zespół jak najdalej od strefy spadkowej. Dalej ma ten ciąg ofensywny, który przyniósł mu trzy asysty w obecnym sezonie oraz bramkę z rundy wiosennej. Zapewne kilku młodzików będzie musiało jeszcze mocno się natrudzić, aby zepchnąć niżej kapitana mielczan. W kwietniu świętował rozegranie 400. meczu dla swojego ukochanego klubu. I pewnie jeszcze sporo ich dołoży w najbliższych latach. Z takim zdrowiem i dynamikom tego mu życzymy.

4. Dawid Abramowicz (33 lata, Radomiak Radom/Puszcza Niepołomice, 120 punktów od redakcji)

Piłkarz, który zanotował największy skok w naszym rankingu. Dawid Abramowicz rok temu miał 8. miejsce w naszym zestawieniu. W tym roku podskoczył aż do 4. pozycji! Wiosną dla Radomiaka zanotował dwie asysty i zdobył jednego gola. Jesienią w barwach Puszczy Niepołomice strzelił jedną bramkę i zanotował trzy ostatnie podania. Trzyma on dobry poziom, jak na rozgrywki PKO Ekstraklasy. Zmiana klubu, który gra nieco inaczej od wcześniejszego pracodawcy, tak bardzo nie wpłynęła na jego grę.

33-latek poszedł do klubu, w którym na pewno czeka go więcej pracy i obaw o utrzymanie. Kolejny raz wszyscy wskazują na Puszczę, jako głównego kandydata do spadku. Oni znowu grają na przekór wszelkim opinią i skutecznie walczą o byt w PKO Ekstraklasie. Tacy zawodnicy jak Abramowicz mogą tylko nadać więcej pewności Niepołomiczanom. Trudno będzie mu o awans wyżej w naszym rankingu w przyszłym roku. Ale nie wątpimy, że w obecnej formie na pewno z niego całkiem nie wypadnie.

3. Tymoteusz Puchacz (25 lat, 1.FC Kaiserslautern/Holstein Kiel, 145 punktów od redakcji)

Rok temu kończył na 2. miejscu, tym razem jest oczko niżej. Choć w jego przypadku przede wszystkim dobrze wspominamy pierwszą część 2024 roku. W barwach 1.FC Kaiserslautern Tymoteusz Puchacz wyraźnie odżył w Niemczech. Trafił do klubu, w którym dobrze prezentował się na boiskach 2. Bundesligi. Dobrze były widoczne jego walory ofensywne, a też bardzo poprawił się w grze obronnej. Po powrocie z wypożyczenia Union sprzedał go do beniaminka Holstein Kiel.

Niestety Bundesliga znowu nie jest ziemią obiecaną dla 25-latka. W Holstein niemal od początku miał problemy z regularną grą, mimo braku konkurencji na jego pozycji. Nowy klub, nowe pomysły taktyczne i znowu wszystko wskazuje na to, że zimą będzie szukać sobie nowego zespołu. Po piłkarzu z takim potencjałem wymagamy większej stabilizacji formy. Zwłaszcza, że w pierwszej części roku potrafił zanotować siedem asyst, a w drugiej zaledwie jedną Nawet mimo braku regularnej gry, to ma on wciąż miejsce na podium wśród lewych defensorów. Pytanie, na jak długo?

2. Bartłomiej Wdowik (24 lata, Jagiellonia Białystok/Hannover 96, 204 punktów od redakcji)

W poprzednim zestawieniu skończył na najniższym stopniu podium, a obecnie zrobił mały krok do przodu. Na wiosnę grał kapitalnie w barwach Jagiellonii, z którą świętował pierwsze mistrzostwo Polski. PKO Ekstraklasa zrobiła się za mała dla Wdowika, który chciał spróbować się na Zachodzie. Pierwotnie trafił do SC Bragi, ale błyskawicznie został wypożyczony do Hannoveru.

W 2.Bundeslidze mógł zejść nieco z radarów polskich kibiców. Na tym poziomie ligowym nie jest aż tak skuteczny jak w rodzimej lidze, ale gra regularnie w barwach Hannoveru. Wydaje się być pod obserwacją selekcjonera reprezentacji Polski, który mógłby dać mu jeszcze szansę na zgrupowaniu. Być może 24-latek najpierw musi bardziej ugruntować swoją pozycję w nowym zespole. W Niemczech zanotował już dwie asysty. Wiosną w PKO Ekstraklasie notował cztery asysty i raz zdobył gola. Może statystycznie nieco obniżył loty, w porównaniu do 2023 roku, ale na pewno zanotował progres i na razie jest na dobrej drodze do pokazania się w lepszej lidze.

1. Michał Gurgul (18 lat, Lech Poznań, 248 punktów od redakcji)

Największa pozytywna niespodzianka naszych rankingów. Zaledwie 18-letni zawodnik Lecha Poznań wygrywa nasz ranking. Pewnie byłoby inaczej, jakby Nicola Zalewski został klasyfikowany w tym zestawieniu przez naszych redaktorów. Piłkarza AS Roma jeszcze będziemy chwalić kiedy indziej, teraz pora na Michała Gurgula. W przeszłości był próbowany na środku defensywy, ale w zasadzie od początku 2024 roku grywa tylko na lewym boku. Choć na pewno dla niego do zapomnienia jest runda wiosenna. Raz, grał w niej bardzo mało, a dwa „Kolejorz” rozczarował, co na pewno wychowanka mocniej zabolało.

Od pojawienia się nowego trenera i zmian w zespole, to 18-latek jest podstawowym lewym obrońcom Lecha. Jego grze przyglądał się selekcjoner reprezentacji Polski, który znalazł dla niego miejsce na liście powołań podczas ostatniego zgrupowania reprezentacji. Niestety nie doczekał się debiutu. W PKO Ekstraklasie wygląda naprawdę solidnie. Dobrze rozkłada swoją grę na ofensywę i defensywę, choć w przypadku ataków brakuje mu nieco liczb. Przed nim bardzo ciekawa przyszłości i na razie na dłużej będzie ona związana z Poznaniem. Na pewno w Lechu ma jeszcze sporo do pokazania, ale potencjał już ma ogromny. Zwłaszcza imponuje spokojem i trafnością podejmowania decyzji. Rok 2025 może być jego rokiem.

***

Już jutro na naszej stronie internetowej pojawi się ranking prawych obrońców za rok 2024. Wcześniej ukazał się ranking bramkarzy za rok 2024, który można przeczytać TUTAJ.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze